piątek, 24 lipca 2020

Capri - Goniec runiczny

Goniec runiczny to koń rasy Starbreed, który jest wierzchowcem Strażników Dziczy z północy Jorviku. Pod koniec marca dowiedzieliśmy się, że każdy może zostać partnerem tego wspaniałego wierzchowca - trzeba "tylko" ukończyć trening u strażniczki Rhiannion na padoku niedaleko wioski Valedale.


Trening trwał dla mnie od 25 marca do 23 lipca - tak, to cztery miesiące codziennych wyczerpujących treningów i misji, ale wreszcie udało się go zakończyć. Na zdjęciach widzicie mojego nowego kopytnego przyjaciela, który ma na imię ClashLove.


Zostaliśmy sobie oficjalnie przedstawieni na specjalnej ceremonii, ale dopiero po niej zaczęliśmy się tak naprawdę poznawać.


Clash uwielbia leśne ostępy i może mieszkać na zewnątrz przez cały rok.


Jego charakterystyczną cechą są zielone oczy. Strażnicy swoim koniom plotą grzywę i ogon, a nawet szczotki pęcinowe. Na sierści natomiast wycinają znaczki przypominające celtyckie wzory.


Clash poznał wszystkie style jazdy, ale obecnie czekam na wygodne siodło westernowe do dalekich wędrówek robione specjalnie dla niego.



Można powiedzieć, że przeżyliśmy już "chrzest bojowy". Gdy byliśmy na pierwszej przejażdżce niedaleko nas otworzyła się pandoriańska szczelina, jednak dzięki temu, że łączy nas specjalna więź, którą każdy uczy się wytwarzać właśnie podczas treningów "Soul Riding" (Jazdy Duszy), to bez problemu zamknęliśmy ją.


Obecnie staramy się wyjeżdżać tylko na krótkie wędrówki w poszukiwaniu ziół. Seria treningów okazała się bardzo wyczerpująca i po prostu nie mam siły do jakichś większych aktywności typu wyścigi.

niedziela, 12 lipca 2020

Capri - 8 urodziny SSO

Co roku jest masa atrakcji i nowe stroje do zdobycia. Mam już w szafie kilka kompletów, które wyciągam są na specjalne okazje.

Zdjęcia z roku 2019 - impreza miała miejsce obok domu starego domu Jaspera.


Na miejscu spotykałam wiele znanych osób łącznie z druidami.


Ze swoimi ludzkimi towarzyszami przyjechały oczywiście ich wierzchowce i chętnie pozowały do zdjęć.


W roku 2019 był do zgarnięcia komplet urodzinowy do jazdy klasycznej w kolorach różowo-bordowym / białym i bukiet kwiatów do torby.



Ale najbardziej podoba mi się lewitująca czapeczka :D


Z roku 2018 jest czerwono-żółty komplet westernowy oczywiście z pasującymi ubraniami dla jeźdźca. Owijek nie było z tego co wiem, ale nie mogło zabraknąć urodzinowej mewy.


2017 (6-te urodziny) to klasycznie i niebiesko-biało z kokardkami. Niestety nie znalazłam butów (chyba ich nie mam w ogóle - to były jasnobrązowe balerinki) i te na zdjęciu są zastępcze. Owijek nie było.


2016 - urodziny piąte - komplet czarno-różowy ze złotymi gwiazdkami. Nie mam owijek :( i nie mam spodni i butów, ale te też pasują ;)


Za to 4-te urodziny były owocne - dwa komplety ciuchów - jeden to dżinsowa spódniczka i sweter,


a drugi sukienka z paskami. Również koń ma dwa komplety dodatków - dwukolorowy kwiatek (the best!) lub wstążki w kropki na ogłowie i ogon (not the best) ;)


Doceńcie moje poświęcenie przy przebieraniu siebie i koni :P

niedziela, 5 lipca 2020

Przypadkowe(?) spotkania

Pro-stalkerem została Tyra, która z zaskoczenia robi zdjęcia innym klubowiczkom.

Parafrazując poetę Jana Sztaudyngera:
Strzeżcie się dziewczyny, nie znacie dnia ani godziny. ;)

Tyra i Isabel - Zapomniane Pola



Tyra i Diana - Obserwatorium Srebrnej Polany




Tyra i Capri - Rancho Starshine



Tyra i Capri - Druidzki wybieg




środa, 1 lipca 2020

Pozdrowienia z Dundull



Minęło tyle czasu od założenia tego bloga, wypadałoby w końcu się przywitać! ;)
Nazywam się Diana Nobleman, mieszkam razem z moim stadkiem w Dundull i jestem założycielką Royal Horsemen Guild. 


Większość moich koni to konie ujeżdżeniowe i rajdowe, ostatnio trenujemy też do Working Equitation. Moją największą końską miłością są konie barokowe, stąd też wybieram zwykle wierzchowce takich ras jak lusitano, PRE czy knabstrup. Na drugim miejscu są rasy orientalne, na przykład achał-tekiny, czy marwari. Muszę się też przyznać, że mam wyjątkową słabość do maści izabelowatej i myszatej...


W wolnych chwilach zajmuję się też jorvickimi końmi zmienionymi pod wpływem pandoriańskiej magii. Jak na razie pod moją opiekę trafiły trzy takie stworzenia.